( Citroen C5 ) Wypadanie zapłonu C5/2.0-16V

[Miras19]

Witam wszystkich, walcze z moja cytryną juz drugi tydzien, jak przeczytacie poprzednie moje posty odnośnie błedów jakie mi sie przydażyły to śmiem stwierdzic że nic sie nie zmieniło, i cytryna nie chce chodzic. dzisiaj odebrałem auto z serwisu i mam usterke z wypadaniem zapłonu i najprawdopodobnie czeka mnie ściąganie głowicy,gdyż prawdopodobnie przycinają się zawory dolotowe i jest błąd apollution foult, z katalizatorem zrobiłem czyli wymieniłem wkład ceramiczny i jest juz wszystko ok, sondy mają poprawne odczyty, listwa cewek wymieniona, pompa paliwa sprawdzona daje 3atm.ciśnienia, mam zalane paliwo VIPOWER SHELLA czyli nie byle co, a auto nie chodzi jak powinno. teraz obecnie jak postoi całą noc w garażu i jest zimny odpala wyśmienicie ale też nie zawsze czasem musze ze 4-5razy pokręcić aby odpalił, obroty są stabilne nie ma falowania, po jezdzie po miescie pare godzin nagle słabnie i nie ma mocy zaczyna sie szarpanie i nie da się jeżdzić, po wyłączeniu auta i ponownym odaleniu troche mu przechodzi ale ciężko sie rozpędza gdyż obroty nie mogą osiagnąć 4tys. przy zmianie biegów i zaczyna sie szarpanie, jazda zaczyna sie tylko delikatnie jak z duszą na ramieniu,tylko muskanie delikatne gazu i powolne zmienianie biegów daje efekt jazdy maks. do 70km/h. Na wolnych obrotach auto wkręca sie na maksymalne obroty a odciecie jest przy 6,5tys.obrotósw, podczas obciążenia wóz nie chodzi.Już nie mam siły do tej cytryny. proszę o podpowiedz i wskazówki bo auto jest zaś u kolejnego znachora. pozdro.
_________________
MIRAS19

[niuchu]

No to nie jesteś sam.
Tylko że u mnie te objawy są DUUUUżo delikatniejsze.
Szarpała mi tak że w ogóle nie dało się jechać - nie reagowała na gas.
Doturlałem się do warsztatu: co zrobili:
- wymięnili świece, przeczyścili przepustnice
Gdy odebrałem autko przejechałem się i stwierdziłem że da się jechać ALE.... ale czuć w tle takie jakby delikatne przyhamowania, generalnie przyspiesza jeździ się ale jest to dość dokuczliwe i czasem odczuwa się delikatne bardzo delikatne spadki mocy przyspieszasz, początkowo idzie jej to [cenzura]ście, po chwili deczko gorzej i jakby z powrotem załapywała.
Z tym da się żyć - mniej doświadczeni mogli by tego nie wyczuć.
Do tego i bardziej dokuczliwe jest poszarpywanie - jakby poduszka była walnięta - po prostu nie równo pracuje.
Z tymi zarzutami pojechał z powrotem do serwisu:
Diagnoza: Cewka zapłonowa i katalizator - ded.
Wymienili na nowe .... [kat - zamiennik]
ojjjj jakie zdziwienie gdy nic to nie pomogło - się wku..m
Naturalnie zrobiłem awanturę - bo jak tak można ....
Kolo stwierdził ze badał oba elementy i faktycznie były do wymiany.
Z mojego punktu widzenia - NIE! ALE.....
Stwierdził ze coś jeszcze musi być uszkodzone.
Założył mi taki czujnik - podłączył go do ODB2 i niby monitorował pracę auta.
Po czym stwierdził że tym razem będzie to czujnik położenia wału i owe wypadanie zaworów. Jutro mam do nich jechać - nie mam dobrego nastroju.

To co mi się czasem pojawia i gaśnie na tablicy to:
ANTYPOLLUTION FAULT oraz jakieś CATALITIC CONVERTER FAULT - nawet po wymianie kat. - nie wiem co to jest

Nie wiem czy ten opis Ci pomoże - ale stwierdziłem że warto to opisać.