( Citroen Xsara Picasso ) Problem z odpaleniem samochodu

[jarolka]

Witam wszystkich forumowiczów. Od jakiegoś czasu mam znów problem z odpalaniem mojej Cytryny. Jakieś dwa lata temu podjechałem na parking i po powrocie do auta i przekręceniu kluczyka tykał tylko przekaźnik po lewej stronie pod kierownicą. Kontrolki nie przygasały, szyby chodziły, centralny działał, radio też. Pożyczyłem nowy akumulator, podpiąłem i samochód zapalił. Wymieniłem więc akumulator i rok był spokój. Później problem się powtórzył z tą różnicą, że jak kilkanaście razy poprzekręcałem kluczykiem to wreszcie zapalał – wymieniłem rozrusznik i znowu spokój. Kilkanaście dni temu znowu wrócił problem. Tak samo. Przekaźnik tyka, elektryka w samochodzie jest OK, akumulator naładowany. Tylko teraz nowością jest to, że jak na chwilę odepnę i na nowo podłączę klemę w aku wszystko wraca do normy. I znowu dzień – dwa pali bez problemu. Proszę o jakąś wskazówkę co może być powodem takiego problemu. Dziękuję.

edit

No i dalej bez zmian. Wymieniłem klemy na akumulatorze, bo te oryginalne na zacisk słabo trzymały. Klemę plusową wystarczył delikatnie podnieść i już zeskakiwała z akumulatora. Zauważyłem chyba pewną prawidłowość. Po jeździe w upale po mieście albo szybko na trasie kiedy po wyłączniu silnika pracuje jeszcze wentylator mam właśnie taki efekt jak powyżej. Wróciłem z trasy pod dom zgasiłem, kolejna próba - nie odpalił, a na drugi dzień, cyk, i można jechać. Czy to może jakiś błąd czujnika temperatury?

Xsara Picasso, 1.6, 16v, 2008.