( Citroen C5 ) Problem z elektrycznym wspomaganiem kierownicy

[krzychos-ks]

Witam wszystkich użytkowników forum bardzo serdecznie. Dopiero niedawno dołączyłem do "hydro-rodziny" ale jestem bardzo zadowolony, zupełnie nie wiem dlaczego wcześniej mnie nie podkusiło.
Mam jednak problem a właściwie dwa... Do rzeczy.

Problem nr.1
Wspomaganie kierownicy w mojej Cytrynce pojawia się i znika, niestety nie ustaliłem żadnej zależności jak dotąd. Paradoksalnie, właściwie na nieszczęście obecnie działa, niemal nieprzerwanie od tygodnia. Na nieszczęście z tego powodu, że kiedy działa ciężko jest mi wykombinować gdzie tkwi przyczyna. Dziś rano kiedy wsiadłem do auta i je odpaliłem, nie działało przez moment, powiedziałem do mojego małego brata, siedzącego obok "patrz jak to ciężko kręcić.." złapał i z łatwością ruszył, jedną ręką- szczęka mi opadła... odparł "nie tak ciężko, chyba naprawiłem..." i faktycznie komunikat zniknął, kontrolka STOP zniknęła i wspomaganie powróciło. Jednak skłoniło mnie to do podjęcia walki z tym, by nie zawiodło w najmniej oczekiwanym momencie, stąd też prośba o pomoc i głośne wyrażenie przemyśleń osobistych na ten temat
z mojej strony mam następujące pomysły na usterkę:
-uszkodzony czujnik "obrotu kolumny kierowniczej" czy jakkolwiek się on nazywa. Podejrzewam że dałoby się to zdiagnozować samym autem, bo posiada skrętne światła ksenonowe, które prawie na bank bazują na tym samym czujniku.
-zabrudzone/ zaśniedziałe wtyczki lub styki
-samo urządzenie wspomagające- elektryczna pompa, kończy swoją kadencję i woła o emeryturę

Problem nr.2
Hałas dobiegający z tylnej części auta w czasie jazdy. Myślałem że to może łożyska, ale dzięki forumowiczom opisującym "dolegliwości" swoich Cytrynek, skłaniam się ku "utleniającym się zaciskom". Sądzę że w moim aucie zacisk odsunął się ze swojej pozycji, lekko na zewnątrz, w stronę tarczy hamulcowej i najzwyczajniej w świecie ociera o nią. Zaglądając przez felgi wydawało mi się, że zacisk krzywo leży, znaczy jakby jego płaszczyzna nie była geometrycznie zgrana z resztą wszystkiego wokół...

Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, uwagę czy przemyślenie na te dolegliwości to proszę się dzielić, bardzo chętnie poczytam. Poza tym sądzę (mam nadzieję ) że w tym problemie nie tkwię sam, są "Cytrynkowicze" którym mogłoby się to przydać.
Aha i uprzedzając fakty, chciałbym nadmienić że obecnie posiadam skandaliczne warunki warsztatowe, aktualnie auto stoi w hali garażowej pod blokiem, wiec nie bardzo mam jak walczyć. Niebawem jednak wybieram się do "starego domu" na kilka dni gdzie mam garaż, kanał i wszystko co potrzebne do podstawowych działań. Temat podejmuję z wyprzedzeniem by wiedzieć jak podejść do "przeciwnika"...

Jeżeli coś brzmi nielogicznie, to z góry przepraszam, już dość późno się zrobiło, moje zdolności psycho-motoryczne i wszystkie inne zostały chyba w pokoju obok...
Pozdrawiam serdecznie, zachęcam jednocześnie do podjęcia tematu

[pavlo248]

1.
97% akumulator. To, że auto pali dobrze nie jest istotne i jest "zmyłką", a dla elektroniki jest za mało prądu.
2.
Zdjąć koło i upewnić się. Jeśli na wewnętrznej stronie felgi będą wytarte ślady to jasne, że zaciski do regeneracji / wymiany.

[krzychos-ks]

Pavlo248. O ile technicznie nie jestem upośledzony, o tyle prąd pozostaje dla mnie zagadką do dnia dzisiejszego Kurcze ten akumulator brzmi logicznie.
pytanie nr.1 Masz może jakiś pomysł na sprowokowanie takiej sytuacji, by ewentualnie zabrakło prądu na wspomaganie ?
pytanie nr.2 Czy po ewentualnym odpięciu i ponownym podłączeniu akumulatora w mojej Cytrynce, wszystko będzie działało (głównie chodzi mi o radio i jego kodowanie) niby banalne ale jako, że mówimy o kreatywnej technologi Cytrynek to wolę zapytać

Jeżeli chodzi o zaciski tylne to doskonale widzę je w szczelinach między ramionami felgi (są to 5 ramienne, aluminiowe, nie Cytrynkowe felgi o rozmiarze 16') odstęp od krawędzi zacisku do płaszczyzny "okręgu wewnętrznego felgi" jest na tyle duży, że powiedzmy może nawet wsunąłbym tam któryś ze swoich palców. Jednak widzę, że jakoś tak blisko jest on tarczy, swoją wewnętrzną stroną. Poza tym podniosłem sobie tylne koło raz jedno raz drugie i próbowałem szarpać kołem by ewentualnie wybadać luz łożyska- bo hałas podobny... Jednak nic z tego, luzu niema, ale prawe koło wydawało taki metaliczny dość dźwięk, kiedy kręciłem nim ręką, przy tym zatrzymując się stosunkowo sporo szybciej niż koło po przeciwnej stronie.

[pavlo248]

1. Jak już chodzi wspomaganie, a usterka jest od za niskiego napięcia to trudno jest sprowokować sytuację, bo się akumulator nie jest całkowitym trupem i się trochę podładuje. Można próbować przed rozruchem rozładować go odbiornikami, ale jest jedno ale - nasze cytrynki nie lubią mieć za mało prądu. Zbyt niskie napięcia mogą nawet spowodować uszkodzenie jakiegoś elektronicznego modułu. Dla tego bym odradzał takie testy.
Odłączenie akumulatora rozkoduje Ci tylko datę i godzinę. Musisz jednak pamiętać, że przed odłączeniem aku odczekać ok 1-2 minuty po wyjęciu kluczyka na uśpienie systemów, jak i po podłączeniu nie startować od razu tylko też odczekać, aż systemy się uzbroją 1-2 min. Procedura wielokrotnie opisywana na forum.

2. To dość częsta usterka ( w tym wieku auta), tak więc bardzo możliwe, że masz zaciski "do roboty".

Sprawdź jeszcze czy pod tylnym prawym siedzeniem dekielek od okienka pompy siedzi na miejscu. Czasem lubi się zsunąć i wtedy w aucie słychać dziwne hałasy.

[sinnerro]

Co do wspomagania to dobrym pomyslem byloby odpowietrzenie ukladu ew wymiana plynu. Zalej plyn 2cm ponad max i jezdzij. Jezeli nie przejdzie to podnies samochod na 2 podnosnikach z przodu i na wlaczonej stacyjce ale bez zaplonu krec na max w lewo i prawo i obserwuj co sie dzieje z plynem. Pamietan ze olej ma sil e wlasciwosci higroskopowe stad woda w ukladzie wspomagania utrudnia jego prace.

[Reklama]

[sinnerro]

Co do wspomagania to dobrym pomyslem byloby odpowietrzenie ukladu ew wymiana plynu. Zalej plyn 2cm ponad max i jezdzij. Jezeli nie przejdzie to podnies samochod na 2 podnosnikach z przodu i na wlaczonej stacyjce ale bez zaplonu krec na max w lewo i prawo i obserwuj co sie dzieje z plynem. Pamietan ze olej ma sil e wlasciwosci higroskopowe stad woda w ukladzie wspomagania utrudnia jego prace.

[pavlo248]

[krzychos-ks]

Jeżeli chodzi o poradę kolegi- Sinnerro, pomysł uważam nawet za logiczny, jednak niestety tak jak wspomniał Pavlo w C5 posiadającym Hydroactive jest tak, że zawieszenie i elektro-pompa wspomagania kierownicy, chodzą na tym samym płynie, więc skłaniając się do przedmówcy uważam pomysł za "ryzykowny" akurat w tym konkretnym przypadku.
Powracając do porady Sinnerro
Dla wszystkich przeglądających temat, którzy posiadają zawieszenie tradycyjne- jest to sposób działający na "zwykłe" pompy napędzane paskiem- na 100% bo sam się przekonałem w poprzednim aucie- Audi A6 C5. Zalanie płynu do wspomagania ponad max uciszyło pompę wspomagania, która już zwyczajnie miała dosyć. Więc może i elektryczne pompy wspomagania które niedomagają (ciężko chodzi kierownica, piszczą, jęczą- wołają o zastępce na swoje miejsce)
aha.. moja wiedza i doświadczenia mechaniczne podpowiadają, że wspomaganie odpowietrza się samo( w korkach są nawet otwory nadmiaru ciśnienia w układzie) jedyne co można zrobić to wspomóc nieco proces, przez odkręcenie korka wlewu płynu.
jak się mylę to sprostujcie mnie, coby nieprawą i zabobonami ludzie nie żyli.

Pavlo. Na całe szczęście nie widziałem w swoim aucie jeszcze żadnej kontrolki (w czasie pracy motoru) poza wspomnianą, w moim przypadku niegroźną: STOP- czyli teoretycznie tragedia, najlepiej stanąć i dzwonić po helikopter z serwisantami...

Co do wspomagania. Poszedłem dziś do swojej Cytrynki troszkę ją pogłaskać i pogadać o tym wspomaganiu... Zgodnie z Twoim pomysłem- polowanie na duże spadki napięcia. Próbowałem wywołać sytuację niedoboru prądu przy pracującym silniku. Włączyłem sobie długie, wsteczny, stop, przeciwmgłowe, wiatrak na ful i zacząłem kręcić kierownicą obserwując lampkę wewnętrzną. Podczas tego zabiegu dowiedziałem się niewiele, lampka przygasała ale nie znacząco, więc pomyślałem "pójdę krok dalej". Wyłączyłem motor i pobawiłem się chwile światłami, nawiewem z 3 może 5 minut w obawie by ewentualnie nie rozładować za mocno, by zgodnie z ostrzeżeniem Pavla niczego nie uszkodzić. Odpaliłem silnik ponownie, znowu długie i chyba tylko hamulce-światło stop, kręcę kierą a światełko w kabinie przygasa dość znacznie, jednak ani na chwilę wspomaganie nie zastrajkowało... Otworzyłem maskę, "wyrwałem" plastik osłaniający aku i mym oczom ukazał się dość stary- na oko, lekko spocony u góry akumulator, więc to może być on... Jak dorwę się do narzędzi, to sprawdzę miernikiem spadki napięcia, ewentualnie podmienię akumulatory- w "starym domu" leży niemal nowy aku- Bosch o podobnych parametrach więc może on da sobie radę- zobaczymy... będę tam za 3 tygodnie i zobaczę co da się zrobić.

Aha pytanko. w mojej Cytrynce nie mam wspomagania na zapłonie, dopiero kiedy motor pracuje, przy tym jednak brak komunikatu o uszkodzeniu systemu wspomagania kierownicy- "powersteering fault" czy jakoś tak Więc pytanie do Was, Wy też nie macie wspomagania na zapłonie (bez pracującego silnika)?- cały czas mowa o wspomaganiu elektrycznym, czyli z tego co wyczytałem w przypadku C5 mowa chyba o autach z roku 2004+, II generacja, po lift czy jak kto lubi.

Odnośnie hałasu. Podniosłem siedzisko tylnej kanapy, ale dekielek na miejscu, ładnie siedział więc to nie on... swoją drogą godne pochwały- prymitywne ale bardzo praktyczne i zmyślne mocowanie owego siedziska, pozwalające usunąć je, zupełnie prostym ruchem, bez instrukcji obsługi.

[sinnerro]

Jakby na samym zaplonie dzialao wspomaganie to aku rozladowalbys do zera w 10 sekund
w sumie nie wiedzialem se wspomaganie i hydro czerpia plyn z jednego zrodla. U mnie w 407 i elektrycznej pompie na problemy opisane przez ciebie pomocą gla dolewka plynu ponad stan i odpowietrzenie ukladu piana w ukladzie to znak ze sie zapowietrza. A halas z tylu..... moze banalne ale sprawdzales cisnienie w oponach rowniez sciagnik kolo i sprawdz czy mocowanie klockow nie trze nigdzie lub same klocki. Czasami one traca rownolegle polozenie i zaczynaja kantowac.

zycze powodzenia.

[lolek919]

hamulce z tyłu prosta sprawa - zestawy naprawcze kupiłem 2 x 40 zł. Musialem wymienic tarcze i kocki. O ile dobrze pamietam to 330zł kosztował mnie caly tyl i hamulce jak nowe. Przymierzam sie również na przód bo i reczny nie dziala. tzn działa ale tylko raz

[krzychos-ks]

Witam wszystkich serdecznie po dłuższej przerwie. Jeżeli chodzi o moją Cytrynkę to hałas z tyłu już zniwelowany- ostatecznie było to łożysko koła prawego tylnego, które zostało wymienione na nowe firmy SNR, zobaczymy jak będzie się spisywało. Jeżeli chodzi o wspomaganie to zrobiłem jak radził Pavlo248 i zmieniłem akumulator i było dobrze przez jakieś 5 czy 6 dni i powiedzmy 1000km-1200km po czym problem powrócił... ale po kolei. Około miesiąc temu jechałem sobie króciutką trasę, powiedzmy 400km. Po około 250km wspomagnie powróciło do mnie i towarzyszyło mi przez ponad tydzień, w miedzy czasie zmieniłem aku, w nadziei że to on stanowi problem. Jednak po powiedzmy 10 dniach wspomaganie zniknęło, po czym pojawiło się na 5 minut (jechałem nad morze, w połowie drogi zapaliło się i działało do momentu zgaszenia motoru) po powrocie do auta nie było wspomagania na jakieś 5 dni... Caaały dzień padał intensywnie deszcz a ja kazałem mojej cytrynce jeździć po tej wodzie. Jak się już "namoczyła" wspomaganie wybitnie, bez zająknięcia działało do końca dnia. Kolejny dzień sucho- brak wspomagania, następny mokro i wspomaganie :O Od tamtego deszczu nie jeździłem dużo po wodzie i wspomagania nie uświadczyłem. Wiec jeżeli ktoś ma jakiś pomysł to zapraszam do konwersacji
Btw. byłem u elektryka, znalazł powiedzmy kilkanaście błędów, ale same pier.doły od 130tkm na chwilę obecną autko ma nalatane 290tkm. Był tam jakiś problem z czujnikiem obrotu kierownicy ale z okolicy 130 czy 140 tkm, bez powtórki... Swoją drogą sam elektryk, biegły w cytrynkach powiedział, że nie często spotyka auta o tak małej liczbie błędów na przestrzeni tylu kilometrów.

[Pyotrek]

Hej

A czy sprawdzałeś czy u ciebie jest wspomaganie podwójne?

Czyli hydrauliczno elektryczne? Czyli zwykła pompa hydrauliczna jak w każdym + dodatkowy silnik elektryczny na maglownicy.

Bo to wygląda na problem z zasilaniem silnika elektrycznego, potrafi się wypalać złącze, lub z samym silnikiem wspomagania.
Zobacz czy do maglownicy nie dochodzą grube kable, lub podaj WIN to można sprawdzić czy wg citroena powinno być.

[krzychos-ks]

Wspomaganie naprawione... Zdjąłem zderzak, zbiorniczek płynu spryskiwacza, który jest na prawdę duży i moim oczom ukazała się piękna przetarta wiązka 3 cienkich kabli (kable od czujnika lub jakiegoś wzbudzenia) Wiązkę polutowałem i wszystko działa jak należy, bez najmniejszego problemu. Kable przetarły się od drgań, przez lata ocierały się o osłonę wtyczek na pompie wspomagania, po czasie doprowadzając do absolutnej przerwy na jednym z nich. Więc wszystkim serdecznie dziękuję za chęć pomocy
Jeżeli chodzi o wspomagacz (elektryczny silnik na maglownicy) to albo go po prostu nie ma w II generacji z racji tego że jest odrębny układ tylko do wspomagania kierownicy, albo nie zlokalizowałem go.

Btw. Wczoraj ruszyłem na urlop w planie trasa Trójmiasto- południe Europy, już na autostradzie A1 25 km od domu, zauważyłem że sprzęgło się uślizgnęło (VI bieg, około 115-120 km/h powiedzmy 2200 rpm ) obroty lekko wzrosły ale nieznacznie. Zacząłem zjawisko obserwować, już za Bydgoszczą zaczęła się ślizgać IV przy wyprzedzaniu, po kolejnych powiedzmy 100 czy 120 km mogłem już obrócić sprzęgło III biegiem. Auto oddałem natychmiast mechanikowi, przerażony szybkością rozwoju sprawy. Mechanicy zdjeli skrzynię i koło 2-masowe było w stanie niemal katastrofalnym ( luz osiowy, luz na obrocie na jakieś 6-8cm na zewnętrznej krawędzi zamachu) Sama tarcza wyglądała nieźle, docisk zaczął się robić lekko niebieskawy, bo się upalił troszkę ale wyglądało to na co najmniej dostatecznie... pozdrawiam zatem, auto odbieram za 2-3 godziny z nowym sprzęgłem, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze latało.

Pozdrawiam
Krzyś

[pavlo248]

Fajnie, że sobie poradziłeś i opisałeś w czym był problem.