Dołączył: 15 Paź 2011 Posty: 2 Skąd jesteś (miejscowość / region): LUBUSKIE Posiadane auto: CITROEN XANTIA I 1994 R 1,6i
Piwa: 0/0
Wysłany: Sob 15 Paź 2011, 17:17
Temat postu:
usterka wspomagania kierownicy
Witam. Posiadam xantię I od siedmu lat. Przejechałem nią ok. 110 tys. km. Do tej pory poza usterkami takimi jak zepsuty centralny zamek nie miałem większych kłopotów. Dbam o wóz głównie w sferze jego sprawności technicznej w myśl zasady: To ma jeździć nie koniecznie wyglądać. Od ok. 3 lat robię nie więcej jak 6 tys. km. rocznie i ok. 2 lata temu pojawił się problem ze wspomaganiem kierownicy. Początkowo sporadycznie a teraz nagminnie występuje tj. gdy postoi dzień lub dwa odpalam i jadę to wspomaganie działa wyśmienicie jakby nic. Przejadę ok. 20-30 km i się zatrzymam, zgaszę silnik i sobie pójdę np na zakupy to po powrocie wspomaganie działa ale ciężko jakby skokami, kierownica kręci się z wyraźnym oporem i po pokonaniu tego oporu jakby łatwiej się skręca ale trzeba odkręcać bo sama nie wraca w toku dalszej jazdy. Sądziłem, że to już może być olej hydrauliczny czyli do niczego ale niedawno wymieniłem i znów to samo. Myślałem więc, że pompa ma się ku końcowi a jest dwusekcyjna. Wydaje mi się jednak, że raczej nie, bowiem w przypadku działania wspomagania nie ma znaczenia czy przejadę 20 czy 70 km w tym 20 po mieście, a więc temperatura oleju nie ma znaczenia zwłaszcza, że te objawy występowały identycznie w lecie. Bywało też tak, że mimo postoju parodniowego odrazu wspomaganie źle działało, ale po wyjściu z marketu, a zakupów długo nie robię zaczynało działać poprawnie. Teraz podejrzewam, że może to być rozdzielacz, który ponoć znajduje się w pompie, albo jakiś zawór przeciążeniowy. Fachman powiedział, że pompa do wymiany, ale tak się składa, że nie jestem zupełnym laikiem jeśli chodzi o układy hydrauliczne z racji wykształcenia i pracy w przeszłosci z o wiele bardziej skomplikowanymi układami. PROBLEM W TYM, ŻE NIE ZNAM ZUPEŁNIE UKŁADU XANTI BO I DO TEJ PORY NIE BYŁO TO MI POTRZEBNE. Dlatego też usilnie pragnę zasięgnąć opinii szanownych forumowiczów co może być przyczyną takiego stanu rzeczy bowiem zbyt wiele w przeszłości ponosiłem niepotrzebnych kosztów ślepo zawierzając tzw. fachmanom wymieniaczom. Nadmieniam, że tzw. sfery były wymienione ok. 80 tys.km temu. Wdzięczny byłbym również za radę prowadzącą do usunięcia usterki jak najmniejszym kosztem bo z finansami ostatnio u mnie krucho. O mojej desperacji niech świadczy fakt, że chyba popadam w paranoję bo wydaje mi się, że wystąpienie tej ustaerki zależy od tego czy auto stoi przodem pod górę czy też odwrotnie, Za wszelkie uwagi z góry dziękuję.
Spróbuj popsikać jakimś Wd lub podobnym wynalazkiem dolny krzyżak kolumny kierowniczej - jak jest zatarty to powoduje takie przycinanie się kierownicy. _________________ Własna Lexia... w trakcie nauki i praktyki...
Bardzo kolegów na początku przepraszam za ciszę w temacie. Załatwiłem sprawę i sposób naprawy opisałem szczegółowo, ale na innym forum, którego również jestem użytkownikiem. Całkiem zapomniałem, że na obu forach poruszyłem ten temat. Przyczyna była prozaiczna tj. dojechany krzyżak przy maglownicy. Da się go wymienić bez rozbierania połowy auta, Trzeba się trochę pobawić, ale dla opornych to tak ze trzy-cztery godziny, dla sprawniejszych 1,5 godzinki. Sam krzyżak można nabyć bez większych problemów. W moim przypadku 45 złotiszy.
A to kopia tamtego postu:
Witam! Spieszę donieść, że zrobiłem ten przegub i wszystko jak na razie działa prawidłowo. Kilka uwag, o których nie boło na stronie z poradami do których link daliście:
1. nie trzeba zdejmować koła i odkręcać osłon nadkola,
2. wałek z przegubem wychodzi przed maglownicę pomiędzy nią, a cięgnem zmiany biegów lub za maglownicę.
3. zapamiętać należy lub zaznaczyć jak dolna część przegubu jest zamontowana względem wałka,
4. krzyżaka nie trzeba rozcinać, wystarczy odpowiedni wybijak i odpowiedniej średnicy klucz nasadowy,
5.dolna część przegubu tj. ta z mocowaniem do wałka maglownicy musi być tak samo zamontowana jak została rozmontowana, bo koło kierownicze obruci się o 180 stopni (mi się udało tego uniknąć dzięki temu że najpierw zaznaczyłem dla pewności, a dodatkowo jeszcze raz sprawdziłem),
6. uszczelki krzyżaka muszą być lekko ściśnięte aby spełniały swoje zadanie i dlatego można użyć jakiegoś ścisku aby podczas punktowania misek się nie cofały co napewno uczynią, jeśli ich nie zablokujemy,
7.warto dokładnie oczyścić przegub i pomalować, aby zlikwidować źródła rdzy bowiem wciskając się pomiędzy uszczelki a miski przyspieszają zużycie uszczelek, a dalej wiadomo, następnie zasmarować lub pomalować krzyżak, albo jedno i drugie,
8. wsunąć wałek przy czym najpierw wsunąć go w dół przed maglownicą a cięgnem biegów.
9. najprawdopodobniej wyskoczy górny pierścień ślizgowy z gumy osłonowej, ale nie ma czym się przejmować, nałożyć go na wałek , a poźniej bez problemu wciśnie się w gniazdo w gumie osłonowej.
10. dopilnować aby w górny przegub wałek wszedł dokładnie tak samo jak tam był bowiem przeskok o jeden ząbek wpustu powoduje problemy (doświadczyłem tego).
11. tak samo z dolnym przegubem choć tam jest sprawa ułatwiona bowiem znajduje się język plastikowy, przez który m.in. przechodzi śruba zaciskowa,
12. do śruby przynajmniej u mnie w dolnym przegubie przyczhodzi klucz imbusowy 6 mm, ja użyłem długiej przdłużki klucza nasadowego z końcówką przegubową u dołu, żadnych problemów, między zbiornikiem, a silnikiem jest dość miejsca aby włożyć rękę, a rękę mam całkiem sporą.
Korzystając z okazji, że miałem częściowo osłony kierownicy zdjęte postanowiłem zmienić żarówkę kontrolki świateł mijania. Robiłem to jakieś 5 lat temu i zapomniałem jak fatalnie są one zamocowane te osłony samej kierownicy. To robił ktoś w ogóle bez projektu. To tak jak ja np. buduję sobie jakąś maszynę (takie moje małe hobbi) rozwiązywał problem na bieżąco. Normalnie tego kto tak zaprojektował zamocowanie tych osłon to bym powiesił wiecie za co. Jakby człowiek musiał zdjąć górną obudowę to trzeba demontować kierownicę, normalnie masakra, jakby nie mogła by być całkiem dzielona, przecież i tak jest dzielona. Koszmar, ale udało się. Jeśli coś takiego robicie to uważajcie, plastiki są marnej jakości.
Niedługo pojadę w dłuższą trasę i się okaże czy przegub eył wyłączną przyczyną problemów ze wspomaganiem, jeśli tak to świetnie, ale i tak jeszcze raz dziękuję za okazaną pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.