( Citroen C5 ) Odczucia po 2 miesiącach eksploatacji.

[tempra19]

Witam, wszystkich.
Zakupiłem ca. 2 miesiące temu C5 polift 2.0 16V benzyna, 5 Manual.
Przejechałem 2000 km temu. Kilka uwag na + i - o autku.
Mój pierwszy Citroen. Miałem już bardzo dużo aut i zawsze nawet do
dzisiaj najbardziej z Cytryn XM mi się podoba.

Zawieszenie bardzo komfortowe autem się płynie.
Auto na trasy 1000 km i więcej w jeden dzień.
Jestem pozytywnie zaskoczonym że nie buja się w zakrętach za mocno.
Jest stabilny. Jednak układ kierowniczy w pierwszym momencie zachowuje się jakby nie za bardzo miał ochotę skręcać.
Trzeba zdecydowanie kręcić. Jest za mało bezpośredni.
Hamulce ok. Osiągi auto też wcale nie są złe co najmniej wystarczające można nawet wyprzedzać bez redukcji o bieg czy dwa biegi.
Bardzo oszczędny w trasie przy spokojnej jeździe typu 90-99 km/h z klimatyzacją potrafi 6.3-6.5 benzyny spalić.
Przy 160 km/h ca. 12 l spala wydaje się bardzo pozytywnym wynikiem.
Do 160 km/h nie jest nawet zbyt głośno w aucie.
Szybciej jeszcze nie próbowałem.

Skrzynia biegów dziwnie ma przełożenia.
Pierwszy bieg baaardzo długi trzeba ciągnąć do 2,5-3 obr./min żeby dwójka trafiła na min 2 obr./min. bo inaczej nie pojedzie.
W innych autach pierwszy bieg jest po to żeby ruszyć i się dwójkę wrzuca ale nie w tej skrzyni.

Miejsca bardzo dużo. Bagażnik przepastny i funkcjonalny.
Karoseria zero oznak korozji. Lakier dobry nie ma zarysowań.
Dziwna obsługa Tempomatu i Radio przez ten Joystick.
Prawie za każdym razem jak chcę silnik wyłączyć próbuje joystickiem od radia silnik wyłączyć. Jest tuż przed kluczykiem i ma taki sam kształt.

To co mnie najbardziej pozytywnie zaskoczyło to wskaźnik temperatury oleju. Całkowicie nie rozumiem dlaczego nie ma w każdym innym aucie.

Najbardziej mnie rozczarował brak podłokietnika z przodu.
Porażka. Najgłupsze jest to że fotel tak jest zaprojektowany że nie można dokupić np. podłokietnika i fotel w niego doposażyć jak np. w starych Mercedesach typu W124.
Do szału doprowadzają mnie klamki wewnętrzne które w normalnych autach jak się je pociągnie drzwi otwierają. W C5 trzeba pociągnąć klamkę i pchać drzwi żeby się otworzyły.
Dla mnie nie zrozumiałe.
Takie wymyślanie koła od nowa tylko po to żeby było inne niekoniecznie lepsze. Po prostu przekombinowane.

To tyle.

Ogólnie bardo duży, komfortowy, bezpieczny i tani w zakupie samochód.
Zobaczymy co się będzie psuło i ile to będzie kosztować .

[Rafaucio]

Cytrynkę swoją mam również od 2 m-cy, ale zrobiłem nią już 3500km.
Wcześniej miałem z cytrynek AX i Xantię więc wiedziałem czego się spodziewać.
Napiszę tylko to co uważam za wady:
Fotel kierowcy "wyrabia" się szczególnie przy ciężkim kierowcy a przy moim gabarycie to muszę ustawiać go w pion aby się nie zapadać. Jak się znajdą środki to będę szukał tapicera, aby dać całkiem nową gąbkę.
Klamki w drzwiach trzeba ciągnąć w dół co jest rzadko spotykane i czekam tylko aż ktoś mi ją urwie kto jedzie po raz pierwszy C5.
Klimatyzacja działa tylko w trybie auto i jeżeli cokolwiek ruszę prędkość, nawiewy to auto się wyłącza.
Brak schowka na okulary.
Tryb automatyczny wycieraczek trzeba za każdym razem aktywować po zgaszeniu silnika.
Radio nie czyta większości płyt - wiem że stare auto ale w mojej Astrze II przy tym samym roczniku ten problem nie występuje. Audio jak na klasę auta jest bardzo słabej jakości - z tego co wiem wymiana głośników niewiele daje, trzeba kupić wzmak i zrobić jeszcze wygłuszenia aby mieć zadowalający efekt.

W sumie na auto nie mogę narzekać, bo wiedziałem na co się decyduję a usterkowość to indywidualna sprawa każdego auta i tutaj nie warto się wypowiadać.

p.s. Zakup fotela z podłokietnikiem jest bardzo opłacalny jeżeli komuś zależy, ponieważ koszt używanego fotela to 120-150zł.
_________________
Citroeny, Boksery i Depeche Mode

[tempra19]

Autko ma promień zawracania bardzo duży. Porównywalny z Busem Renault Master Max długi i wysoki który mam w firmie. Można zapomnieć o szybkim zawróceniu trzeba się łamać na 2-3 razy. To nie Mercedes W124 .
Jak krążownik zawraca.

Przy przebiegu 181.000 km padło łożysko oporowe sprzęgła....
950 zł sprzęgło kompletne LUK z wymianą.

Odnośnie spalania.
Da się zejść do 6,3 l PB w trasie z Klimą przy spokojnej i przepisowej jeździe.
Miasto ca. 9 - 9,5 l. Średnią miałem 7,8 l PB czyli tyle ile jest na Wikipedii podane. Auto oszczędne.

LPG spala ca. 8.8-11 l LPG w zależność od trasy i szybkości.
Normalna jazda to 10 l LPG.

[tempra19]

Zapiekł się hamulec ręczny.... Koniec jazdy
Na szczęście przed domem a nie 1000 km od domu
gdzie byłem w dzień poprzedni. Zobaczymy ile naprawa będzie kosztować.

[tempra19]

Okazało się że hamulec ręczny jest ok.
Klocek hamulcowy wewnętrzny się skończył.
Tłoczek w zacisku wyszedł i już nie powrócił blokując hamulec.

Klocek od strony zewnętrzny tzn. widocznej miał jeszcze polowe grubości więc wyglądało na to że jeszcze jest czym hamować.

Czujniki zużycia klocków nie zadziałały.
Może jednak blaszka która robi hałas przy zużyciu klocków
byłaby bardziej skuteczna niż elektronika ?
Tarcze miały 23,8 mm czyli poniżej granicy 24 mm przy której je się wymienia.
Tarcze Brembo + Klocki ATE + płyn hamulcowy DOT 4 = 430 zł brutto.

Warto więc po zakupie ściągnąć wszystkie koła i obejrzeć klocki nie tylko prze felgę z zewnątrz tylko też od wewnątrz.

[Reklama]

[machony79]

nie może tak być,że tylko jeden klocek sie zciera.Oba muszą być identycznie zużyte.Szukaj problemu w zapieczonym tłoczku.
_________________

Moje filmy na YT

[lukasiasty]

Przypuszczam, że zacisk hamulcowy nie rusza się w na prowadnicach i dlatego zużył się klocek tylko od strony tłoczka, gdyby zacisk swobodnie "pływał" na prowadnicach oba klocki zużywają się jednakowo.
_________________
Sprzedam:
C5 X7 TOURER
HDI 163KM manual exclusive '14
info w dziale giełda

[Sroqraf]

To i ja cosik dorzucę

1. fotel - zapomnij o wymianie gąbki u tapicera. Tapicerka jest zwulkanizowana z gąbką - nikt nie chce tego robić. Ja kupiłem drugi identyczny fotel i zamieniłem siedzisko - to jedyny sposób.

2. Kretyńska konstrukcja hamulca ręcznego - ja już jestem po wymianie - 260 zł części + 100 zł robota. Działa pięknie, choć ciągle dość cieżko, ale to pewnie kwestia linek HART

3. Promień zawracania mi kompletnie nie przeszkadza, nie wiem skąd te utryskiwania. Poprzednio jeździłem Renault Megane I teraz C5 i wcale nie jest mi mniej poręcznie.

4. Słaby patent z zaciskami hamulcowymi tył - są z aluminium i niestety "zużywają się". NOwy zamiennik to 280 zł - właśnie kupiłem klocki, tarcze i zaciski.

5. 2.0 16V lekko bierze mi olej, co mnie martwi, ale z drugiej strony ... które auto nie bierze. Od wymiany zrobiłem ok 2000 km i myślę, że 0,5 muszę dolać, ale ciągle jest powyżej połowy na miarce.
_________________
Więcej o eksploatacji mojego C5: motoskwer.wordpress.com

[tempra19]

Wiem że jak nie bierze równo klocków to że tłoczek może mieć wżery.
Kilkakrotnie przerabiałem temat zacisków hamulcowych w rożnych autach.
Będę obserwował bo mechanik twierdzi że tłoczek OK bez wżerów itp.
że nie ma sensu regenerować / wymieniać.

Mam tez jakieś wycieki. Jeszcze nie wie co cieknie silnik/skrzynia/zawieszenie. Pewnie wszystko .

W wolnej chwili sprawdzę jakie pracę mnie czekają.
W zawieszeniu też coś puka.
Jedno po drugim .

Jeszcze radio muszę wymienić bo pokrętło od głośności wyrobione i kierownice przyda się oddać do renowacji bo brzydka.

Po tym autko będzie wyglądać jak nowe

Citroen Creative Technology

[tempra19]

Temat wycieków.

Okazało się że dolewanie oleju silnikowego na poziomie 1l/1000 km po kupnie auta i później 1,5l/1000 km po wymianę sprzęgła było wynikiem wycieku.

Olej ciekł na simmeringu między silnikiem a skrzynią.
Po wymianie sprzęgła było już tylko gorzej i dodatkowo płyn chłodzący
który był nam min. po zakupie ale się tam utrzymywał spadł poniżej minimum.

Auto wróciło do warsztatu i mechanik się przyznał że nie wymieniał simmeringa podczas wymiany sprzęgła "bo dobrze wyglądał"
Uszczelnienie za 30 zł było powodem dla którego trzeba było jeszcze raz cała zabawę powtarzać z sprzęgłem.... i simmering i tak wymienić.
Przy okazji zauważyli jakiś pęknięty wężyk z którego wyciekał płyn chłodniczy.

Myślę że było tak że go po prostu uszkodzili podczas pierwotnej wymiany sprzęgła.

Nie ma już plam pod autem.
Płyn chłodzący jest na stałym poziomie.
Oleju już też nie dolewam.

Pozostał mały wyciek raczej pocenie się cieczy zawieszenia na zakuciu jednego z wężyków. Z tego co wyczytałem na forum to jest to normalne w aucie 10letnim tzn. trzeba będzie kiedyś wymienić jak się pogorszy a na razie można eksploatować.

W następnej kolejności myślę że będą odboje tylnej belki do wymiany
ale to po diagnostyce zawieszenia.

Chyba i tak nie jest źle.
Dobrze że to sprawy eksploatacyjne a nie historie typu
dospawana [cenzura] itp.

[tempra19]

Stuki zawieszenia z przodu to nowe łączniki stabilizatora. Jest spokój.
Tył to brak odbojników pionowych na wachaczach. Po prostu ich nie było. Po montażu już nie ma stuków.

Wymieniłem też czujnik cieczy chłodzącej i cewkę.
Podczas jazdy wyskoczyło "Abgassystem defekt" i auto przeszło w stan awaryjny i sobie na 3 cylindrach chodziło.
Dojechałem do domu. Na drugi dzień już nie odpalało.
Wywnioskowałem że nie wie że jest zimne i ssanie nie działa więc najpierw czujnik temperatury cieczy chłodzącej.
Po wymianę odpalaj ale na 3 cylindrach. Wymiana cewki i śmiga ponownie.
Miałem podczas ostatnich 6 miesięcy Citroena więcej awarii niż podczas 10 lat eksploatacji Hond które maiłem...
Fotel kierowcy powoli się rozlatuje. Po prostu się podało siedzisko od strony wsiadania.
Po co bawić się w tak zaawansowane zawieszenie jak się montuje takie gówniane fotele ?
Bez sensu.

Ogólnie porażka te auto. Jest dokładnie tyle warte ile kosztuje czyli niewiele.

[machony79]

[tempra19]

Moje auto nie było z kategorii najtańsze na allegro było raczej jedno z droższych.
Miało w DE 2 właścicieli jak na 10 lat to niewiele.
Jest książka serwisowa wypełniona do końca. Dołączone są FV prac wykonanych w DE w serwisach Citroena które są wbite w książkę i odcinki kart płatniczych za te usługi bo poprzedni właściciele płacili kartą.
Zakładam więc że jest oryginalna. Auto miało tez ponad rok niemieckiego przeglądu.

Zapewne Niemiec wiedział ile będzie jeszcze eksploatował auto i pod koniec niewiele (sprzęgło/zawieszenie)
przy nim robił. Olej silnikowy wymieniał
Wystawił "okazyjną" cenę i polski handlarz kupił.
Mój pierwszy Citroen i niektórych faktów nie skojarzyłem.

Auto wygląda naprawdę ładnie. Nie ma grama rdzy. Wszystkie szyby ma oryginalne tak samo jak wszystkie światła.
Roczniki się zgadzają.

Oglądałem kilka szt. przed zakupem tej i były np. skorodowane co przy nie bitym aucie nie powinno mieć miejsca.
Zabezpieczenie antykorozyjne jest bardzo solidne.
Wnętrze mam niezniszczone a widziałem autka co niby miały 50 tys. km miej a wnętrze jakby stajnia w nich była.

Zamiast montować według mnie zbędne rzeczy typu czujnik deszczu i zmierzchu trzeba było zainwestować w porządne fotele i podłokietniki ?!
Po prostu auto nie trzyma równego poziomu. Zawieszenie komfort OK ale niektóre rzeczy jak fotele rozczarowują.

Lusterko fotochromowe też już wymieniłem bo się fotochrom rozlał i miałem akwarium.
Nie wiem czy to przez uderzenie w nie czy samo z siebie ale nie miało oznak uderzeń.

Cóż pewnie jeszcze trochę PLNów w niego wydam ale myślę że nie niewiele.
Oglądałem autko ostatnio od spodu i wszystko ładnie wygląda.

Aktualnie do zrobienia radio bo pokrętło słabo działa i kierownica do wymiany lub obszycia skórą
bo mi się nie podoba.

[Sroqraf]

Ja jestem daleki od krytyki C5. Kupiłem auto w "okazyjnej cenie" choć także nie najniższej i trochę musiałem zrobić - na http://motoskwer.blogspot.com/p/ksiazka-serwisowa-c5.html jest pełna lista zakupów.

Tutaj cena nie jest wyznacznikiem tego co otrzymujemy w zamian. Auto można bardzo łatwo przygotować do sprzedaży by wydawało się zadbane i doinwestowane. Książkę serwisową można do śmietnika wyrzucić. W mojej też jest sporo wpisów, nie twierdzę, że nie jest to książka tego auta, ale przypuszczam, że trochę w niej pominięto.

Ogólne po ogarnięciu paru nagłych tematów, auto jest nad wyraz wdzięczne. Miło zaskakuje zawieszenie, które poza wymianą sworznia (zaraz po zakupie 158 kkm) do dziś (185 kkm) nie generowało żadnych kosztów.
Fakt, że taki 10-12 latek jest już najczęściej na półmetku życia i ślady użytkowania poprzedników są trudne do zatarcia nie dodaje mu zwolenników. Cóż, auto jest tańsze od innych nie bez powodu. Póki jest warte wydanych pieniędzy - nie ma na co narzekać. Co innego gdybym za 2003/04 rok zapłacił 15 000 zł. Wówczas tutaj byłyby tylko niecenzuralne słowa
_________________
Więcej o eksploatacji mojego C5: motoskwer.wordpress.com

[tempra19]

W międzyczasie wymieniony akumulator i rozrusznik (łożyska były już niefajne reszta w stanie nienagannym) zregenerowany bo odpalał ale tak sobie silnik.
Silnik odpala teraz z werwą prawie jak moje poprzednie Japończyki (Civiki i Accordy).

Aktualnie autko stoi na kanale bo termostat się zużył (był cały czas otwarty i silnik się nie dogrzewał).
Był jeszcze pierwszy, oryginalny.
Zamówiłem nowy. Okazało się że nawet tak zwykłą cześć można skomplikować i spartolić...
W normalnym aucie nie jest to problem wymiana w chwile gdyż jest to ogólnie dostępny element.
Mój termostat jest zintegrowany z czujnikiem. Nigdzie niedostępny termostat od ręki albo w koszmarnych pieniądzach.
W Citroenie zamówiłem 120 zł Brutto. "Normalny" kosztował 40 zł Brutto.
4 dni czas oczekiwania + 1 dzień wysyłka kurierem...super.
Jakbym nie miał drugiego auta (Honda Civic UFO bezawaryjne) to bym się nie śmiał z kolejnej durnej sytuacji.
Aha przy okazji przy demontażu przewodu płynu chłodniczego górnego pomiędzy chłodnicą i
termostatem odpadł odpowietrznik z przewodu. Ktoś już kiedyś go przyklejał na klej...
Aż strach pomyśleć jakby to się stało 1000 km od domu...
Nowy przewód 110 zł w Citroenie.

Za każdym razem jadąc w długą trasę zastanawiam się czy wrócę na kołach czy na lawecie.