( Citroen C5 ) Zawieszenie

[sirsebek]

Witam,
rozglądam się za Cytryną do kupienia i na razie mam czym jeździć ale ostatnio byłem u mechanika na zmianie opon. No i się go podpytalem co myśli o zawieszeniu z C5.
Jak to usłyszał to się aż obruszył... Stwierdził że Hydro to samo zło i nikt tego nie chce naprawiać, nawet elektryk samochodowy którego zna unika tego rodzaju aut i nie chce ich naprawiać a zwykłe zawieszenie to też jest nie bardzo bo jest tam kurza łapka i bez zdejmowania zawieszenia nie da się naprawić i woli robić 10 innych samochodów niż takie zawieszenie.

Ja natomiast takich opinii nie słyszałem.
Czy mam zmienić mechanika? Czy gada od rzeczy bo się nie zna czy rzeczywiście ma coś racji?

Wielkie dzięki za informacje.

[Emiś]

Po części ma rację.Oni po prostu boją się tego zawieszenia,bo nie radzą sobie z tym. Na moim terenie jest tylko jeden warsztat,który potrafi w miarę ogarnąć temat.
Boją się nie tylko zawieszenia, ale ogólnie francuzów.
_________________
Nie znam się,kobietą jestem ...

(zpa 1256585)

[sirsebek]

Masz na myśli hydro czy zwykłe?

[Emiś]

Oni i zwykłego się boją a o hydro to już nie wspomnę.Samo "francuz" działa na nich jak płachta na byka. Oczywiście mówię tu o swoim terenie.
_________________
Nie znam się,kobietą jestem ...

(zpa 1256585)

[__Robert__]

Jest tylko jedno duże ALE, otóż zawieszenie w C5 jest bardzo trwałe i wcale nie takie skomplikowane jak to mówią czy piszą. Najwięcej sapią Ci, którzy w ogóle nie jeździli tymi autami. Hydro to w ogóle już jest bardzo trwałe, pewnie najtrwalsze z całego autka. Trzeba tylko dbać, mam na myśli przetrzegać pewnych procedur i tyle. Oczywiście zdarzy się awaria typu wyciek, ale po 10 latach, no cóż.

Absolutnie nie bać sie zawieszenia w C5

[Reklama]

[bzcstal]

Witam,
Chciałbym podłączyć się pod temat ponieważ rozglądam się intensywnie za C5 III i początkowo rozważałem tylko hydro. Jednak po dłuższym namyśle jestem zdecydowany na zwykłe zawieszenie. Moje największe obawy dotyczące hydro to awaria podczas długiej trasy, a mianowicie zastanawiam się jak zachowa się auto na autostradzie przy prędkości 140km/h i cokolwiek, albo coś znaczącego popsuje się w zawieszeniu. Czy auto drastycznie opadnie do najniższego poziomu, oprze się na kołach, zniszczy opony albo cokolwiek innego? Czy będę miał jakiś zapas czasu na to, aby zjechać na pas awaryjny? Czy ktoś z Was miał/słyszał o takim przypadku? Wydaje mi się, że jak nagle spadnie 1.7 tony na 4 koła przy takiej prędkości to coś się może wydarzyć.

Jeżeli zepsuje się na trasie to podejrzewam, że pozostaje tylko laweta i tu nasuwa się kolejna wątpliwość. Jeżeli typowy mechanik Janusz ma obawy oraz brak wiedzy co do naprawy tego typu zawieszenia to pozostaje jedna albo może dwie osoby na całe miasto co może to ogarnie, albo ostatecznie ASO. Jeżeli ASO to za naprawę zapłąci się krocie (jakieś poduszki, czy pompa?).


Z tego co można przeczytać na forum i w sieci to hydro wytrzymuje 300k+. Jakie macie doświadczenia po 300k+ ?
Przebieg w większość ogłoszeń w necie przygotowany jest "pod potrzeby klienta", czyli 200k +/- 10k. Osobiście robię 25k rocznie w Polsce autem kompaktowym, miejskim i średnio chce mi się wierzyć, że można zrobić mniej za granicą zwłąszcza po dobrych autostradach.

Myślę, że alternatywne zawieszenie jest w stanie zrobić ogarnięty mechanik co zwiększa szanse, że będzie ich więcej niż jeden czy dwóch w mieście.


Będę bardzo wdzięczny za pomoc i wymianę doświadczeń w tym temacie.

D.

[machony79]

Pamiętaj,że auto bez hydro to nie tylko różnica w zawieszeniu.Sprężyny były tylko w tych najbiedniejszych wersjach wyposażenia.Czyli kupując auto na sprężynach kupujesz tzw.golasa.Dlatego te wersje są tanie.
_________________

Moje filmy na YT

[__Robert__]

Ale fakt, faktem, że zwykłe zawieszenie ogarnie każdy mechanik , Ja mam nalotu 270 tkm i jak narazie wszystko jest w porzadku z hydro, może już ciut twardy siuę zrobił, ale sferki się wymieni i znowu będzie pontonik , ważne, że siłowniki suche jak pieprz.

PS
Nie które golasy są fajnie wyposażone, np maja navi. ja mam Exclusiv i navi nie mam.

[sirsebek]

Tak jak pisał bzstal co się dzieje z autem jak np. padnie kompresor lub pęknie przewód od układu zawieszenia? Samochód od razu opada na koła? Można nim jeszcze gdzieś podjechać czy tylko laweta? Można auto holować?
Jaki jest koszt wymiany takiego siłownika? Słyszałem ze sfery nie są drogie i można wymienić samemu

[__Robert__]

Jak padnie pompa to nie będzie sie podnosić góra - dół (da się jechać ), natomiast jak pęknie wężyk ( a bywa w kombi ) to laweta i to specjalna, bo nie wjedzie na zwykłą. Sfery faktycznie bardzo łatwo wyminić samemu, w tym celu przyda sie Lexia do spuszczenia ciśnienia, ale nie jest konieczna.

[sirsebek]

A ile może kosztować naprawa takiego siłownika? Szukam auta około 9-10 letniego więc muszę się liczyć z tym że trzeba będzie je wymienić...

Z tym wężykiem to tak jak z hamulcami? Doglądam, sprawdzam i jak nie widzę pęknięć ani korozji to się nie martwię a jak coś jest podejrzanego to wymieniam?

[__Robert__]

Nowy przedni siłownik kosztuje ok 900 PLN, sfera ok 200.