( Citroen C4 Picasso ) Instalacja LPG a przeniesienie kompresora do bagażnika

[mcgiwer]

W związku z zamiarem zainstalowania LPG w moim pikusiu EX z kompresorem, oraz brakiem możliwości upchania pod autem i kompresora i butli, pozostają właściwie 3 opcje, pozbycie się pneumatycznego zawieszenia ( szkoda mi się pozbywać tego komfortu), butlę wcisnąć do bagażnika ( która niestety zajmie sporo miejsca w i tak dość małym bagażniku, bo to przecież nie GP), lub przenieść kompresor do bagażnika ( on zajmie mniej miejsca w bagażniku) i tym samym butla wejdzie pod bagażnik. Więc zdecydowałem że kompresor przeniosę do bagażnika i wsadzę go w jakąś niewielką, wygłuszoną obudowę, by nie drażniło mnie wyrczenie. I tu pytanie, będę musiał odłączyć od kompresora wężyki i je przedłużyć by wystarczyły do bagażnika. Będę ten wężyk potrzebował jakiś specjalny czy można dokupić w zwykłym sklepie motoryzacyjnym i czymś połączyć, jak te wężyki są wpinane do kompresora? Rozumiem że przy ich odpięciu samochód opadnie na sam dół więc muszę auto dać na kobyłki?

[Cyfrowy 5]

Witam.

Pomysł odważny, ale wydaje się mieć szanse powodzenia.
A co do technicznych zagadnień to; wężyki są mocowane w kompresorze na wcisk tzn. każdy z nich (dwa cienkie i jeden gruby) jest po prostu wciskany w złączki, a aby je wyjąć trzeba czymś wcisnąć kołnierz wokół wężyka i delikatnie wyciągnąć wężyk.

Fakt jaj wyjmiesz wężyki to samochód opadnie, więc aby mieć miejsce po samochodem przed spuszczeniem powietrza unieś lekko samochód i podłóż kobyłki.

Co do wężyków, czyli jakie to aby wężyk dobrze/głęboko wszedł w złączkę musi być sztywny, więc jeżeli byś chciał przedłużyć wężyk zakupionym w motoryzacyjnym to musiałyby to być wężyki tak samo sztywne, poza tym to są wężyki ciśnieniowe, więc muszą być odpowiednie pot tym względem również. Ja bym ew. uciął ileś tam centymetrów z kórych zrobiłbym króćce do wetknięcia w złączki, a między nimi przedłużył jakimś elastycznym lekko ciśnieniowym.

Pozdrawiam
_________________
Cyfrowy 5

[mcgiwer]

Dzięki za odpowiedź
No właśnie, tak sobie przypomniałem że z ewentualnym przedłużeniem wężyków raczej nie będzie problemów ponieważ w pracy mam dojście do firmy która sprzedaje wężyki ciśnieniowe do zasuw nożowych, są one co prawda niebieskie ale cytrynie to raczej nie będzie przeszkadzać. Zastanawiam się jeszcze nad jakąś obudową dźwiękoszczelną, myślisz że dobrym materiałem na wygłuszenie puszki będzie to czym wygłuszają nadwozia? Ewentualnie coś w rodzaju gąbki stosowanej do wygłuszenia pomieszczeń lub obudów urządzeń które przekraczają NDN.
Jak już się za to zabiorę to dam znać jak to wyszło.

[cynamon]

Najlepiej wytłumi się matami butylowymi i piankami. Tak jak wytłumia się drzwi podczas modyfikacji systemu audio. Najpierw cienka mata butylowa bezpośrednio na obudowę od środka i na to pianka wygłuszająca.

[Cyfrowy 5]

Wytłumienie wytłumieniem i tu bym nie przesadzał z opatulaniem, bo sam z siebie nie jest aż tak głośny, a już zwykłe przykrycie go przysłowiową miską go wyciszy. Ważne też, aby hałas nie przenosił się przez mocowanie na bagażnik i dalej, ale trzeba pamiętać też o jego chłodzeniu.
Co prawda nie chodzi jakiś szczególnie często, przez to pewnie nie grzeje się ekstremalnie, a w oryginale znajduje się w obudowie typu "miska" z matą tłumiąca, ale znajdują się też w tej obudowie otwory wentylacyjne. Więc może warto w nowym miejscu też go przewentylować, aby się nie przegrzał.
Pozostaje jeszcze kwestia elektryki, ale to już pewnie sobie poradzisz przedłużając przewody.

Ogólnie jak zrobisz całą pracę daj znać jak wyszło, co było trudne i jaki jest dźwięk kompresora. Będzie to cenna wiedza dla potomnych.
_________________
Cyfrowy 5

[Reklama]

[mcgiwer]

Jak już znajdę na to czas i się za to zabiorę to na pewno się tu z wami podzielę tym jak to wyszło i czy było warto, wężyk i złączki zamówione, z instalacją nie powinno być problemów.
Tymczasem dziękuję za cenne spostrzeżenia

[dioda_kamil]

Witam ,udało ci się przenieść kompresor? Bo jak ja zakładałem w swoim GP firma mi przeniosła trochę niżej ale bez obudowy i to był błąd bo jest praktycznie odsłonięty i trochę go słychać ale najdziwniejsze jest to ze raz na jakiś czas samochód opada ale jak odpalę zaraz się podnosi , zdazy się to raz na dwa tygodnie jest to nie jednostajne ale najbardziej mnie zastanawia czy tobie się udaje

[mcgiwer]

Z braku czasu jeszcze się za to nie zabrałem, mam już potrzebne wężyk i złączki, ale coraz bardziej jestem sceptycznie nastawiony do tego przeniesienia do bagażnika, bo obawiam się że będzie słychać go w środku a taki dźwięk na pewno będzie wnerwiał, muszę to jeszcze przemyśleć, z przeniesieniem nie byłoby problemu.
Myślę że u Ciebie gdzieś jest nieszczelność, prawdopodobnie na wężykach, przy przenoszeniu kompresora coś nie jest do końca szczelne i dla tego samochód po jakimś czasie siada, no chyba że poduszka któraś się kończy.